– Laba bez nudy

Ferie w MDK zakończył wielki bal

Zimowe ferie AD 2013 pod zieloną kopułą Miejskiego Domu Kultury w Zgorzelcu to już historia. Ale jesteśmy przekonani, że niezapomniana. I zarówno mali uczestnicy zajęć, jak i ci, którzy je dla nich prowadzili, jeszcze długo nie wymażą ich z pamięci, bo mówiąc najprościej jak się tylko da… było fajnie. Z dwóch kalendarzowych tygodni zimowych wakacji, zajęcia w MDK odbywał się przez wszystkie dziesięć tzw. roboczych dni, czyli od poniedziałki do piątku. I działo się w ich trakcie naprawdę sporo:

Dzień pierwszy: Na początek było kino i parę spraw organizacyjnych. Musieliśmy sobie przecież wszystko wytłumaczyć – jak będą wyglądać zajęcia, co będziemy robić, jak trzeba się zachowywać… A potem całe, blisko czterdziestoosobowe towarzystwo zajęło miejsca w pracowni plastycznej, gdzie każdy międlił, ugniatał, wałkował i lepił. Tworzywem była glina, a efekty – po wypaleniu w piecu ceramicznym – mają być oszołamiające! 😉

Dzień drugi: Zwyczajem, który zaplanowaliśmy układając program zabaw w czasie ferii, zaczęliśmy od kina. Były bajki, a potem czas na małe „co nieco”. Prawdziwe szaleństwo zaczęło się później. Bo jak tu nie szaleć, kiedy z głośników dudni „Gangam style” w wykonaniu PSY. Ręce skrzyżowane przed sobą i raz, dwa, trzy. I podskakujemy, jak byśmy jechali konno. Prawda, że proste? Każdy, kto chciał, mógł się więc u nas nauczyć tańca PSY, który zawojował CAŁY świat. A kto od tańca wolał śpiew, też bawił się przednio! W sali widowiskowej urządziliśmy bitwę na głosy w systemie karaoke. Jej uczestnicy podzieli się na cztery drużyny, którym patronowali: PSY, Rihanna, Ewelina Lisowska i Honey. Zespoły rywalizowały ze sobą śpiewając największe polskie przeboje.

Dzień trzeci: Uczestnicy naszych zimowych spotkań przygotowywali w pracowni plastycznej stylowe maski na wielki, karnawałowy bal zaplanowany na finał zimowych wakacji. Było pracowicie!

Dzień czwarty: Pod zieloną kopułą MDK rozszaleli się Indianie i kowboje. Wspólnie pracowali nad elementami strojów z „dzikiego zachodu”, wspólnie urządzali polowania, poszukiwali zbiegłych zbirów i urządzali zawody, w których sprawdzali swoją szybkość i celność. Frajdy było co nie miara, a uśmiechy nie znikały z indiańskich i kowbojskich buź ani na chwilę.

Dzień piąty: Zabraliśmy naszych małych uczestników zajęć na wycieczkę do Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Zgorzelcu. Ileż tam jest interesujących rzeczy! Są wspaniałe, wielkie i czerwone wozy strażackie. Są aparaty do wytwarzania piany, są specjalne kombinezony odporne na ogień, są działka do strzelania wodą…

Dzień szósty: Było kreatywnie, kolorowo i koralikowo, czyli 3xK! Dokładniej rzecz ujmując, zajęcia nosiły tytuł „Kreatywna Kraina Koralików”. Ale tak, czy siak, to i tak 3xK. Dziś dzieci bawiły się pod opieką animatorów z Tik-Taka. Pierwsza godzina była – jak zwykle – kinowa, potem były zajęcia integracyjne i wspomniana już wcześniej KKK.

Dzień siódmy: Wystarczy trochę kolorowej włóczki, drewniana łyżka kucharska, trochę kleju, kolorowego papieru, szmatek, flamastry. I najważniejsze: wyobraźnia! Dzieci najpierw tworzyły kukiełki,a potem ożywiały je opowiadając własne historie na scenie prawdziwego teatru lalek! Głowy aż kipiały od pomysłów, a oczy błyszczały podczas prezentacji.

Dzień ósmy: Były tańce i śpiewanie. Aż się mury eMDKu trzęsły! Każdy mógł się pokazać. Wystarczyła odrobina śmiałości, której dodawały gromkie brawa publiczności. Najpierw jednak każdy amator występów przygotowywał dla siebie kostium. Sporo było ciekawych nakryć głowy (w tym nawet jeden irokez), odważnych makijaży i kolorowych strojów. A kto nie chciał się wygłupiać na scenie, mógł spróbować swoich sił w grach planszowych.

Dzień dziewiąty: Tego dnia tańcowały igły z nićmi. Można się było nauczyć robić koralikowe mozaiki i wyczarowywać np. kolorowe serca i motyle z włóczki. Najfajniejsze było jednak zdobienie koralikami, wstążkami i guzikami szmacianych saszetek. Taka własnoręcznie wykonana saszetka to nie byle co! Może służyć np. jako szkolny piórnik albo fantastyczny, kolorowy chlebak na kanapki.

Dzień dziesiąty: Ach co to był za bal! Takiej ilości wróżek, księżniczek, książąt, żołnierzy, batmanów i innych supermenów pod zieloną kopułą nie było jeszcze chyba nigdy. Ale nic dziwnego, w ostatnim, dziesiątym dniu zimowych ferii w MDK odbył się wielki bal kostiumowy. Były tańce, wygłupy, konkursy z nagrodami i mnóstwo radości na twarzach wszystkich balowiczów. Radości zmąconej może tylko tym, że to już koniec ferii i w poniedziałek znów trzeba będzie sobie przypomnieć o szkole. Ale nic to. Na pocieszenie niech towarzyszy wam wszystkim myśl, że po zimowych feriach to już tylko ciut, ciut i będą wakacje 😉

Do góry